Edward Hartwig – “Zamglenia i kolory” wystawa fotografii w zamku Książ

O Hartwigu słyszeli na pewno wszyscy, którzy traktują fotografię poważnie. To jeden z najbardziej znanych polskich fotografików. Syn znanego portrecisty, wystawiał od wczesnych lat trzydziestych XIX wieku. Był jednym z pierwszych, którzy wyłamali się z tradycji bułhakowskiej, wyzwalając fotografię od idei Bułhaka “służebności” fotografii. Hartwig był artystą niezwykle wszechstronnym, uprawiał wiele typów fotografii, pejzaż, fotografię figuralną, reportażową… Wielokrotnie nagradzany, autor licznych wystaw i publikacji.

Wystawa “Zamglenia i kolory” obrazuje szeroki wachlarz twórczości fotografika. Znajdziemy tam piękne, czarno-białe, a jednak impresjonistyczne pejzaże a także abstrakcyjne, kolorowe fotogramy z późnego okresu twórczości.

[wptf id=”12″]

NORBERT SMYK – Gimnastyka artystyczna

Prezentujemy kilka zdjęć współpracownika naszej redakcji,który od ponad dwudziestu lat zajmuje się fotografowaniem gimnastyki artystycznej. Tym razem zdjęcia wykonane są podczas  “15 Zawodów w Gimnastyce Artystycznej – Berlin 2015”, które odbyły się w dniach 30 / 31 maja.
Autor pisze także o wynikach tych zawodów publikujemy je dla miłośników tej dziedziny sportu.
15.Berlin Gymmasters Ryhtmic gymnastics 30./31. Mai 2015
The anniversary tournament with 24 individual gymnasts(as many as never before)
from 19 countries and 7 groups.
The medals in the all around and in the finals hoop/ball/clubs and ribbon,shared only
3 gymnasts with two exceptions: in the final with ball succeded Neta Rivkin from Israel
to fight for the 2nd place and in the clubs final we have two third places from the two
gymnasts from BLR Katsiaryna Halkina and Melitina Staniouta.
Results all around:hoop/ball/clubs and ribbon
1. Margarita Mamun       RUS         75,350
2. Melitina Staniouta      BLR         72,950
3. Aleksandra Soldatova RUS         72,400
4. Neta Rivkin                 ISR          71,350
5. Victoria Veinberg
   – Filanovski                    ISR          71,150
6. Salome Pazhava         GEO         70,900
7.Elizaveta Nazarenkova UZB         70,450
8. Marina Durunda           AZE         70,350
9. Veronika Poliakova      RUS         70,200
10.Jana  Berezko-
     Margrander                 GER         69,650
11.Kasiaryna Halkina       BLR          69,300
12.Serena Lu                   USA          68,350
13.Patricia Bezzoubenko CAN          68,100
14.Kseniya Moustafaeva  FRA          67,950
15.Carolina Rodriguez      ESP          67,900
16.Sara Staykova             BUL          67,550
17.Anna Sebkova              CZE         63,900
18.Aliya Assymova             KAZ          63,300

19. Angelica Kvieczynski    BRA          63,250
20.Karin Smirnov               GER          58,850
21.Karla Diaz                     MEX          58,600
22.Nourhal Khattab           EGY           52,800
23.Camila Giorgi                ARG           51,900
24.Charlotte Fifis               NED           51,850
Results from the groups 2hoops/6clubs
1. Russia                                              17,70
2.Belarus                                              17,50
3. Azerbajdzhan                                   17,30
and 5 ribbons
1. Belarus                                              17,85
2. Israel                                                 17,60
3. Germany                                            17,15
Grand Prix Finale:
three times-Margarita Mamun and one time Melitina Staniouta
hoop: 1. Margarita Mamun              RUS      18,80
          2. Aleksandra Soldatova        RUS     18,50
          3. Melitina Staniouta              BLR      18,35
ball:   1. Margarita Mamun                RUS     19,00
          2. Neta Rivkin                         ISR       18,20
          3. Melitina Staniouta               BLR      18,10
club: 1. Margarita Mamun                  RUS      19,05
         2.Aleksandra Soldatova           RUS       18,65
         3.Melitina Staniouta                 BLR        18,20
         3. Katsiaryna Halkina               BLR         18,20
ribbon: 1. Melitina Staniouta             BLR         18,60
             2. Aleksandra Sodatova       RUS         18,25
             3. Margarita Mamun             RUS         18,15
DSC_7555
 Melitina Staniouta           BLR
DSC_8110
Salome Pazhava               GEO
 DSC_8142
Margarita mamun           RUS
DSC_8220
Katsiaryna Halkina          BLR
DSC_8365
 Aleksandra Soldatova    RUS

Polsko-Niemieckie Dni Mediów w Szczecinie 21-22.05.2015

W dniach 21-22.05.2015, tym razem w Szczecinie, obyły się kolejne Polsko-Niemieckie Dni Mediów. To ważna, przeznaczona dla profesjonalistów cykliczna impreza, której celem jest wielowymiarowa analiza roli mediów we wspólczesnym świecie, ze szczególnym uwzględnieniem sąsiedzkich relacji polsko-niemieckich.

Obowiązki gospodarza pełniła znana dziennikarka TV, specjalizująca się w problematyce – w szerokim rozumieniu – rosyjskiej, autorka cyklu świetnych reportaży “Szerokie tory”, Barbara Włodarczyk. Przemówienie inauguracyjne wygłosił Adam Bodnar a “Impulsy” Jerzy Margański, Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Berlinie i Rolf Nikel, Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie.

Następnie odbyła się dyskusja pt. „Nauki z kryzysu wokół Ukrainy. Jak Polska i Niemcy mogą w przyszłości współdziałać na wschodzie Europy?” Moderacja: Andrzej Grajewski, szef działu Świat, „Gość Niedzielny”
Uczestnicy: Piotr Andrusieczko, korespondent „Gazety Wyborczej” m.in. ze wschodniej Ukrainy, Viola von Cramon, posłanka do niemieckiego Bundestagu z ramienia Partii Zielonych, Moritz Gathmann, „Der Spiegel”, Paweł Kowal, adiunkt Instytutu Studiów Politycznych PAN, Paweł Pieniążek, freelancer, relacjonował wydarzenia na Majdanie i konflikt zbrojny we wschodniej Ukrainie.

Dyskusja pokazała, że poza jednym wspólnym poglądem, iż konflikt ukraiński stanowi poważne zagrożenie ładu europejskiego, mamy do czynienia z różnorodnymi stanowiskami. Dziennikarze bezpośrednio relacjonujący wydarzenia na Ukrainie wykazali się powściągliwością w ocenach, mnie zaciekawiło stanowisko Pawła Kowala (mimo iż daleki jestem od jego preferencji politycznych), który zwrócił uwagę na rzeczy, jakie przy okazji konfliktu umykają lub są celowo są pomijane: niejednoznaczna postawa samej Ukrainy, niestabilność polityczna, oligarchizacja, wyczekująca postawa Europy i Polski i – co może mieć konsekwencje dla całej Unii – rywalizacja organów UE o dominację, skutkująca osłabianiem Parlamentu Europejskiego na rzecz Komisji Europejskiej, czyli w konsekwencji proces osłabiania pozycji obywateli Unii wobec jej administracji.

Kolejnym punktem programu były warsztaty – wcześniej należało się zapisać na jeden z wybranych tematów:

Warsztat 1: Rola „armii europejskiej” w polityce bezpieczeństwa i obrony Unii Europejskiej.

Warsztat 2: Nowe wyzwania Pogranicza.

Warsztat 3: Jak nowe media zmieniają wymagania stawiane przed dziennikarzem.

Pan Warsztat 4: Zarządzanie mediami w czasach kryzysu – warsztat dla szefów mediów i redaktorów naczelnych.

Warsztat 5: Pojęcie „Polskie obozy koncentracyjne” i jego odbiór w mediach zagranicznych.

Wieczorem odbyła się uroczystość wręczenia Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego 2015.
Pierwsze miejsce w kategorii Prasa zdobyła Magdalena Grzebałkowska za reportaż „Śpiewać, hitlerówy!”, który ukazał się w „Dużym Formacie”. W kategorii Radio zwyciężyła audycja trzech autorów: Tomasza Sikory, Romana Nucka i Tomáša Kopeckýego pt. „Dowodiczek Osobisticzek, czyli Nowy Realizm Graniczny”. Reportaż telewizyjny „Mama arbeitet im Westen – Eine Kindheit in Polen“ Åse Svenheim Drivenes wyemitowany w MDR, wygrał w kategorii Telewizja. Po raz drugi przyznano nagrodę specjalną „Dziennikarstwo na pograniczu“, ufundowaną tym razem przez Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego i Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej. Nagrodę otrzymali Joanna i Krzysztof Skonieczni za audycję „Mała Polka ze Staffelde“, wyemitowaną przez Polskie Radio Szczecin. Zwycięzcy konkursu otrzymali nagrody finansowe – po 5000 euro.[http://www.polsko-niemiecka-nagroda-dziennikarska.pl/c296,zwyciezcy_2015.html]

Następnego dnia druga sesja warsztatów, dzięki czemu można było wziąć udział w dwóch warsztatach, a po obiedzie w Restauracji Zamkowej w renesansowym Zamku Książąt Pomorskich odbyliśmy rejs statkiem Odra / Peene Quenn po szczecińskim porcie.

Muszę podkreślić, że zarówno część merytoryczna jak i “kulturalna” stały na wysokim poziomie, przedsięwzięcie organizacyjnie bardzo udane. Była to także okazja poznać trochę bliżej Szczecin, przez który do tej pory jedynie przejeżdżałem.

Dzień pierwszy, część pierwsza:

[wptf id=”8″]

Dzień pierwszy, część druga:

[wptf id=”9″]

Dzień drugi:

[wptf id=”10″]

Ryszard Kopeć nie żyje.

 Siódmego maja zmarł nasz kolega, Rysiu Kopeć. Człowiek – historia naszego Stowarzyszenia.

klepsydra

Rycha poznałem chyba w czasach studenckich – od kilku lat pasjonowałem się fotografią, i dojrzałem do jakiejś aktywności zorganizowanej. Nie pamiętam jak (internetu wtedy nie było) znalazłem w okolicy klub fotograficzny przy spółdzielni mieszkaniowej. Poszedłem i tak się zaczęło.

Luzak, żartowniś, świetny kompan i facet z dużym talentem – fotografował jakby od niechcenia, nonszalancko… a zdjęcia były świetne. Był duszą towarzystwa, mimo kilku lat różnicy (w moim wieku to mogło mieć znaczenie, byłem szczawem) nie tylko, że nie było dystansu, ale szybko się zaprzyjaźniliśmy. On wciągnął mnie do WTF (teraz DSAFiTA), wyjazdy na plenery – w tym słynne Plenery Aktu. Jego niesamowite diaporamy robione wraz z Kaziem Kwiatkowskim, trochę dla towarzystwa (spotkania w Lubinie), i od razu wygrywające liczne konkursy. Grupa portretowa operująca w Oleśnicy u Artura Balińskiego. Dzięki Niemu poznałem masę świetnych ludzi, fotografów i modelek.

Król szybkostrzelności – potrafił wystrzelać rolkę filmu w kilka sekund, nie przerywając opowiadania kolejnej anegdoty.

Wspólnie używaliśmy jego pracowni w piwnicy bloku w którym mieszkał. Robiliśmy czarno-białe powiększenia i nie udawało się osiągnąć odpowiedniego kontrastu. Mimo kontrastowych papierów zdjęcia wychodziły mdłe – nie pomagało justowanie kondensora, wymiana żarówki w powiększalniku. Podejrzenie padło na grzejnik elektryczny, emitujący lekką czerwoną poświatę, jednak wyłączenie go nic nie dało. Obaj mieliśmy już sporo doświadczenia i żadnego pomysłu w czym przyczyna. Któregoś dnia, nie pamiętam z jakiego powodu, wymieniliśmy obiektyw w powiększalniku i wtedy zauważyliśmy, że soczewki się rozkleiły i to powodowało efekt rozmycia… Takie przygody łączą mężczyzn.

W latach 1982-1985 Ryszard Kopeć pełnił funkcję prezesa naszego Stowarzyszenia (wówczas Wrocławskiego Towarzystwa Fotograficznego). Był aktywny i kreatywny.

Do zobaczenia Rysiu…

Andrzej Małyszko

PogrzebRysia08

remont049

Rysiek na “planie” remontu siedziby Stowarzyszenia

_IMG5189

Ryszard Kopeć, Mariusz Przygoda i Miłka Kamieńska, Wójtowice 2012.

_IMG5462

Ryszard Kopeć, Wójtowice 2012.

Kilka zdjęć z pogrzebu (fot. Mariusz Przygoda)

PogrzebRysia01

PogrzebRysia02

PogrzebRysia03

PogrzebRysia04

PogrzebRysia05

PogrzebRysia06

PogrzebRysia07

 

 

Selfie – Autoportret współczesnego człowieka

Selfie” to moda na robienie sobie samemu zdjęcia za pomocą telefonu komórkowego trzymanego w wyciągniętej dłoni, najczęściej w celu późniejszego umieszczenia go na serwisach społecznościowych. Taka forma portretu ma wielu zwolenników, ale też spotykane są negatywne opinie na ten temat.

Sama sztuka portretu ma bardzo bogatą historię, sięgającą czasów starożytnych. Przez wiele wieków portret rozwijał się w różnych formach, jednakże najbardziej popularny stał się wraz z upowszechnieniem sztuki fotograficznej. Obecnie portrety fotograficzne spotykamy niemal na każdym kroku: od albumów rodzinnych, poprzez uliczne billboardy reklamowe, aż do „selfie”. Skąd wzięła się ta popularność robienia sobie portretu? Portretujemy się z chęci uwiecznienia naszej osoby, na pamiątkę, w ważnych dla nas chwilach lub całkiem przypadkowych momentach… Ponadto mogą one być wykonywane niemal wszędzie: na wolnym powietrzu, w domu, kawiarni, czy w atelier.
Dlatego „Selfie” to też dokument, swoiste świadectwo współczesnego życia. Tego, jak jesteśmy ubrani, uczesani, jak się czujemy. Także naszego dystansu i sarkazmu. Świadectwem bycia w łóżku, w kuchni, w toalecie, w windzie. W skrajnych przypadkach sposób fotografowania się ze wszystkim, co się rusza lub ze wszystkimi, których się spotyka. Czyli naturalna reakcja na czasy, w których żyjemy.


Robiąc dziś swój autoportret, nie musimy starać się maskować faktu, że to my sami trzymamy aparat. Często podkreślenie tej samodzielności sprawia, że zdjęcie jest bardziej szczere. Technika także nie jest najważniejsza. Przy robieniu „selfie” raczej staje się ważniejsza strategia, jakimi ludzie chcą pokazać się światu, jakie otaczają ich rekwizyty (podkreślą w ten sposób stosunek do życia) oraz wymowa tła zdjęcia.


Po drugiej stronie lustra (obiektywu)


Jesteśmy świadkami przekraczania granicy miedzy tradycyjną formą robienia zdjęć, zarezerwowaną dla profesjonalnych fotografów, a łatwością i szybkością ukazania swojego zewnętrznego obrazu, a czasem też cech osobowości. To, co było zarezerwowane dla wybranych, dziś jest powszechnie dostępne. Po trosze więc wszyscy jesteśmy artystami. Są osoby, które codziennie na nowo stwarzają samego siebie, a my, mając konto na portalach społecznościowych, jesteśmy dopuszczeni do ich świata, przyglądając się kulisom ich życia. W sposób masowy dostępujemy tajemnicy: z bliska oglądamy ścianki, wystudiowane uśmiechy i zastygłe pozy, otoczenie, rodziny i znajomych, fałdki, zmarszczki, kurze łapki, aż wreszcie – sytuacje życiowe, w których znaleźli się autorzy „selfie”.


Fenomen „selfie” wpisuje się w nurt, który daje poczucie wolności, samodzielności: sami się leczymy, sami najlepiej wszystko wiemy, sami kreujemy swoją osobę i sami robimy sobie autoportret, bo chcemy poczuć się dobrze sami ze sobą. Jest to atrakcyjne dla osób, które dążą do samowystarczalności. W „selfie” jesteśmy wszyscy artystami i celebrytami na miarę swojego życia.


Joanna Motylska Komsta

Selfie
Autorka zdjęć: Joanna Motylska-Komsta, „fotoreporter ulotnych chwil i emocji” – tak siebie określa, z wykształcenia socjolog, autorka wielu wystaw indywidualnych,liczne udziały w wystawach zbiorowych i konkursach fotograficznych, członkini Dolnośląskiego Stowarzyszenia Artystów Fotografików i Twórców Audiowizualnych ( DSAFiTA), stały współpracownik magazynu fotograficznego „OBSCURA”

W fotografii, którą jest jej pasją, zwykłe przedmioty zamienia w nowe byty, wyzwalając w ten sposób kreatywność odbiorcy. Prezentowane fotografie pozwalają odbiorcy ujrzeć nieoczekiwane konteksty tego wszystkiego, co niezauważalne i nieistotne.

O autorce Zbigniew Stokłosa – redaktor naczelny „OBSCURA”