Historia pewnej sesji
Sesja, którą opiszę, odbyła się na plenerze fotograficznym zorganizowanym przez Dolnośląskie Stowarzyszenie Artystów Fotografików i Twórców Audiowizualnych, w dniach 26-28.05.2016r. w miejscowości Pławna. Plener ten był dla mnie jedną wielką niewiadomą, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam w Pławnej, nie znałam nikogo z uczestników, ani nie wiedziałam jakie będą modelki. Reasumując, nie potrafiłam się odpowiednio przygotować. Mówi się że, człowiek potrafi być kreatywny, i w obliczu konieczności stara się jak najlepiej wykonać swoje zadanie. Tak właśnie podchodzę do takich plenerów.
Modelki poznałam dzień przed sesją. Wieczorem zweryfikowałyśmy co ciekawego mamy w walizkach, ustaliłyśmy zakres pozowania i plan następnego dnia. I tak każda z nas, w wielkich emocjach poszła spać. Po śniadaniu organizator, Zbigniew Stoklosa, podzielił nas na grupy.. Dziewczyny poszły jeszcze poprawić make up. Do torby włożyłyśmy kilka zwiewnych stylizacji i ruszyłyśmy w drogę – do Arki Noego. Pierwszą modelką z którą współpracowałam była Izabela Kozłowska. Na miejscu jedna grupa fotografowała w środku, ja natomiast postanowiłam wykorzystać teren na zewnątrz. Wykonałam kilka wstępnych ujęć, tak aby rozkręcić modelkę i oczywiście siebie samą. Czas jednak nieubłaganie płynie do przodu. Słońce jest coraz wyżej i przestaje nam sprzyjać. Trzeba szukać miejsca z choć odrobiną cienia. Przedarliśmy się przez wysoką trawę pod dziób arki. Tam znalazłam stare, zaniedbane i pewnie już nieużywane schodki. Porośnięte były wysoką trawą i znajdowały się w lekkim cieniu arki. Poprosiłam Izę, aby w czasie pozowanie nie patrzyła w obiektyw. Chciałam otrzymać romantyczne i zmysłowe kadry. Ważną rolę odgrywa tutaj układ ciała, delikatny ruch dłoni i niewinny układ nóg. Uzupełnieniem jest zrelaksowana, spokojna twarz. Ponieważ zdjęcia zostały wykonane w godzinach południowych, nie odpowiadał mi ich klimat.
W czasie postprodukcji dodałam efekt lekkiej mgły oraz ociepliłam skórę. Starałam się też częściowo zmniejszyć mocne przejścia tonalne. Tymi zabiegami chciałam otrzymać zdjęcie, które zostało wykonane wczesnym rankiem, gdzieś w okolicy jakiejś rzeki czy stawu.
O mnie
W życiu piękne są tylko chwile, które warto uchwycić w magicznych kadrach 😉
Pierwszy aparat fotograficzny otrzymałam w wieku 15 lat. Był to zwykły, prosty aparat analogowy. Od tamtej pory do dnia dzisiejszego fotografia jest moją pasją. Pierwsze moje fascynacje fotograficzne były związane z krajobrazami, przyrodą i zwierzętami. Na studiach zapoznałam się z fotografią reportażową. Zakochałam się jednak w fotografowaniu ludzi. Dlaczego? Ponieważ są niesamowicie spontaniczni i nieprzewidywalni. Są prawdziwym wyzwaniem. Poza tym uwielbiam być wśród ludzi, obserwować ich, poznawać i rozmawiać.
Kiedy na świat przyszły moje dzieci, odkrywałam fotografię dziecięcą, ale tym razem z cyfrowym aparatem w ręku. In 2011 roku zapisałam się do Akademii Fotografii Dziecięcej. Dzięki ich kursom nauczyłam się bardziej świadomie fotografować. Nauczyli mnie obserwować otoczenie oraz kładli wielki nacisk na emocje.
Następnym krokiem było zapoznanie się z fotografią modelingową. In 2013 roku pojechałam na mój pierwszy plener modelkowy. Do domu wróciłam z wielkim bagażem wiedzy, którą do dnia dzisiejszego nieustannie pogłębiam. Teraz każda osoba, która stanie przed moim obiektywem, jest dla mnie wielką gwiazdą i nazywam ją “modelką” lub “modelem”. Choć większość osób, które miałam okazję fotografować, nie ma nic wspólnego z modelingiem.
Czym się kieruję fotografując? Trudno powiedzieć, składa się na to wiele czynników w danym momencie. Jednak głównym celem w fotografii dziecięcej czy rodzinnej jest uchwycenie jak najwięcej emocji. Emocji, dzięki którym patrząc na fotografię uśmiechamy się i wracamy wspomnieniami do tych wspaniałych chwil. W dziecięcym świecie mamy cały wachlarz dostępnych emocji: od płaczu, złości po dziką radość. Wszystkie te emocje są warte zapamiętania.
Fotografując kobiety kieruję się ich pięknem, delikatnością, a nawet oryginalnością. Do każdej podchodzę indywidualnie. Szukam takiej pozy i światła, alby na zdjęciu wypadła jak najlepiej. Często też pomagam w dobraniu ciekawej kreacji, biżuterii czy rekwizytów. Udostępniam również zgromadzone przeze mnie stylizacje.
W czasie sesji ogromną uwagę poświęcam odpowiedniemu ułożenie dłoni, stóp i głowy. Bardzo często mam do czynienia z osobami, które po raz pierwszy wcielają się w rolę “modelki” lub “modela”. Wówczas udzielam wielu wskazówek i pomagam przy pozowaniu.
W efekcie końcowym staram się przygotować zdjęcia tak, aby klient był zadowolony. Chciałabym, aby wyróżniały się wśród licznych zdjęć w jego albumie czy portfolio. Obrazy, do których chętnie będzie wracał, którymi może się pochwalić rodzinie i przyjaciołom.
Anita Włodarczyk