Wernisaż pokonkursowej wystawy fotograficznej „WIARY i WIERNI TEGO ŚWIATA”

Galeria Fotografii Dolnośląskiego Stowarzyszenia Artystów Fotografików i Twórców Audiowizualnych, ul. Pawła Włodkowica 31/4a, Wrocław zaprasza w dniu 7 lutego 2015 r., o godz. 15,00 na uroczysty wernisaż pokonkursowej wystawy fotograficznej „WIARY i WIERNI TEGO ŚWIATA” . Podczas wernisażu wręczone zostaną laureatom nagrody i wyróżnienia.

Zapraszamy serdecznie

Za Zarząd
Zbigniew Stokłosa – prezes
WIARY i WIERNI TEGO ŚWIATA
Tekst do WIARY i WIERNI TEGO ŚWIATA -Strona 1,po polskuTekst do WIARY i WIERNI TEGO ŚWIATA,Strona 2, po polsku

Wacław Wit Kopytnik – Z cyklu „Moje Podróże”

Z cyklu „Moje Podróże”

Wacław Wit Kopytnik

Włochy – Alberobello.

W podróży po Włoszech natknąłem się na piękną miejscowość w regionie Apulia nad Morzem Adriatyckim w prowincji Bari o nazwie Alberobello. Znajduje się tutaj unikalny zespół średniowiecznych domów mieszkalnych tzw. Trulli, głównie jednopiętrowych, założonych na planie koła ze stożkowatymi kamiennymi dachami. Do ich budowy użyto miejscowych materiałów, którymi są kamień i wapienne łupki układane na sucho, bez użycia zaprawy murarskiej.

Budowa takich domów została wymuszona na chłopach przez lokalnych władców. Chodziło o stworzenie wrażenia, że domy mają charakter tymczasowy, a przede wszystkim nietrwały. A wszystko w celu uniknięcia podatków nakładanych przez Królestwo Neapolu na każdy nowy i solidny dom. W rzeczywistości trulli nie są tak nietrwałe, jak wskazywałby ich prymitywny wygląd. Dzięki grubym ścianom i małym oknom zapewniają ciepło w zimie i przyjemny chłód latem. Ich dachy często ozdabiano ezoterycznymi symbolami mającymi domownikom zapewnić wszelką pomyślność.

Miasteczko Alberobello liczy ok. 11 tys. mieszkańców i jest jednym z 47 włoskich miejsc wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Zdjęcia ukazują piękno i oryginalność budowli.

Bardzo polecam odwiedzić to miejsce.

Z „Mi Podróże „

Wacław Wit Kopytnik

Włochy-Alberobello.

Podróżując po Włoszech natknąłem pięknym mieście w Apulii, na Adriatyku, w prowincji Bari nazywa Alberobello. Jest to unikatowy zespół średniowiecznych domów nazywa Trulli, głównie parterowy ustanowiła plan przekroju klina, z kamiennymi dachami koła. Do ich budowy wykorzystano materialy miejscowe, które są kamienne łupki wapienne i suche laid, bez użycia zaprawy. Budowa takich domów został zmuszony przez rolników na lokalnych władców. Chodziło o to, aby stworzyć wrażenie, że domy mają charakter tymczasowy i, ponad wszystko, nietrwały. W celu uniknięcia podatków nakładanych przez Królestwo Neapolu w każdym nowym domu i niezawodne. Faktycznie, Trulli nie są tak niestabilne, jak wskazano w ich pierwotnego wyglądu. Dzięki grube ściany i małe okna zapewniają ciepło w zimie i chłodne w lecie. Ich dachy są często ozdobione symbolami się całkowicie ich quasi-masoński zamożności gospodarstw domowych wyposażonych w.

W miejscowości mieszka około Alberobello 11 tysięcy mieszkańców i jest jednym z 47 Włoski miejsc znajdujących się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Zdjęcia pokazują piękno i oryginalność konstrukcji. Gorąco polecam odwiedzić to miejsce.

Kopytnik_0013 Kopytnik_0012 Kopytnik_0011 Kopytnik_0010 Kopytnik_0008 Kopytnik_0006 Kopytnik_0005 Kopytnik_0004 Kopytnik_0003 Kopytnik_0002 Kopytnik_0001 Kopytnik_0014

Photokina 2014 – WIĘCEJ&WIĘCEJ

Więcej reportaże z targów Photokina 2014 – sprawdzić, ile wrażenia może to największy międzynarodowy dostawy Obrazów i Fotografii uczciwej.

Cykl realizowany przez Andrzej Małyszko – członek DSAFiTA

http://gallblogonim.blogspot.com/2014/10/photokina-2014-kolonia-niemcy.html

http://gallblogonim.blogspot.com/2014/10/photokina-2014-photobookmuseum.html

http://gallblogonim.blogspot.com/2014/10/photokina-2014-competitions-awards.html

http://gallblogonim.blogspot.com/2014/11/photokina-2014-events.html

http://gallblogonim.blogspot.com/2014/11/photokina-2014-exhibitors.html

Baw się dobrze!

Co nowego na fotoblogu gallblogonim.blogspot.com?

Zapraszam do odwiedzenia fotoblogu gallblogonim.blogspot.com prowadzonego przez członka DSAFiTA – ostatnio przybyło kilka reportaży z wydarzeń artystycznych:

Igor Wójcik – Kości zostały rzucone – galeria sztuki aktualnej we Wrocławiu

10-lecie Manana Cafe. Klub · Kawiarnia · Życie nocne – to Wrocław

Pracowity piątek 03 października – Krzysztof Saj, Portrety Italii

Rodney P. Google, Flowaers – Sztuka dla Salonu Pokoju

„Awangarda nie biła braw” w Muzeum Współczesnym

 

 

Fotografia sportowa okiem reportera – dobór sprzętu.

Fotografia sportowa okiem reportera – dobór sprzętu.

„Aparat nie jest ważny, tylko umiejętności fotografa”… O ile zgadzam się po części z tą tezą, to ważnym jest wspomnieć, że jest to prawdą tylko wtedy, gdy ma on właściwe narzędzia do wykonania danej pracy. Można powiedzieć, że nawet najbardziej podstawowym aparatem możemy zrobić bardzo dobre zdjęcie, jednak musi on spełniać pewne podstawowe wymagania dla danego rodzaju fotografii. Tak więc „jakieś tam” zdjęcie sportowe zrobimy czymkolwiek, ale jest mało prawdopodobne, aby miało jakąkolwiek wartość w sensie tego, czego oczekuje się w fotografii sportowej. Co do tego, jakie to są zdjęcia, to jest temat na osobny artykuł – natomiast tu się skupimy na doborze sprzętu… Sport jest bardzo wymagającym sprzętowo tematem, ale wszystko też zależy od tego jaki sport nas interesuje. Na kilku przykładach postaram się przedstawić co będzie nam potrzebne.
Na początku trzeba pamiętać, że zazwyczaj, aby zamrozić akcję, potrzebujemy ustawić migawkę na około 1/800- 1/1000 sekundy minimalna. Teoretycznie 1/500 powinna wystarczyć, ale zauważyłem, że nie zawsze to wystarczało, aby zdjęcie było naprawdę wyraźne. Natomiast przy 1/1000 było ostre praktycznie zawsze. Są sporty, które mają większe wymagania czy też ujęcia, które robi się nawet na 1/30 sekundy, ale są to wyjątki od reguły… Generalnie – im szybciej tym lepiej. Przesłona ustawiona tak, aby wyizolować zawodnika/pojazd i mieć ładnie rozmyte tło będzie różna, ale zazwyczaj będzie w zakresie f2.8-f4… Najważniejsze aby zdjęcie było ostre, więc dobry AF też się przydaje.

Tak więc znając podstawowe ustawienia jakich powinniśmy używać i idąc od najmniej wymagających sprzętowo sportów do najbardziej, wygląda to tak:

Jeżeli chodzi o sporty statyczne lub gdzie ruch jest stały, przewidywalny i w dobrym świetle, właściwie każdy obecnie oferowany aparat da sobie z tym świetnie radę. I czy to będzie „bezlusterkowiec”, czy też DSLR, to nie ma większego znaczenia. Np. zawodach takich jak biegi długodystansowe, crossfit itp. Canon 700D czy Nikon D5300 świetnie sobie z tym poradzą. A i tańsze modele, takie jak Canon 1200D czy Nikon D3300 nas nie zawiodą.

Jeżeli obiekt, który nas interesuje porusza się bardzo szybko, to wysoka liczba klatek na sekundę jest niezwykle ważna, aby móc uchwycić moment, który jest tym najważniejszym. Np. moment gdy tenisistka właśnie odbija piłkę (uchwycona na rakiecie), czy zawodnik właśnie kopnął piłkę (uchwycona odrywająca się od nogi…). Gdy zawodnik nie przemieszcza się w tym czasie w przestrzeni szybko/nieprzewidywalnie, to właściwie okazuje się, że to „bezlusterkowce” będą często lepiej się spisywać niż lustrzanki z tego samego poziomu cenowego! Np. Aparat Sony A6000, który oferuje 11 klatek na sekundę super się do tego nadaje. Nawet tańsze aparaty dadzą nam czasem podobną szybkostrzelność. Okazuje się, że „lustrzanki” na tym poziomie cenowym (takie jak D5300 czy Canon 700D) oferują zaledwie 5 klatek/sek.

Kolejny przypadek to gdy w danym sporcie zawodnik gwałtownie zmienia kierunki i aparat musi nadążać za akcją śledząc obiekt – tutaj ważny jest także bardzo szybki AF oraz tryb śledzenia. W tym przypadku nasz wybór ogranicza się do aparatów klasy Nikon D7100, Canon 7D, Canon 70D, Sony Pentax-77 CZY K-3. W przypadku Nikona właściwie lepiej się do tego chyba nadaje starszy model – Nikon D300s, gdyż daje nam z uchwytem bateryjnym 8 klatek na sekundę zamiast 6… Tutaj „bezlusterkowce” już się tak dobrze nie spisują chociaż Fuji XT-1, Olympus OM-D E-M1 oraz Sony A6000 naprawdę niewiele ustępują tańszym „lustrzankom”.

Dawid_Szulc_Canon_7D

Fot. Dawid Szulc
Poprzeczka podnosi się o kolejny stopień jeżeli mamy mało światła… Obecne modele aparatów APS-C świetnie dają sobie radę, tak długo jak nie musimy podbijać ISO powyżej 800-1600. Tak więc w dobrze naświetlonych obiektach sportowych nie potrzebujemy nic lepszego niż wcześniej wymienione modele. Aczkolwiek, gdy warunki wymagają wyższych czułości (NP. ISO 4000) to niestety – aby zdjęcia był dobrej jakości potrzebujemy już aparatu o pełnej klatce. Na szczęście obecnie można je już kupić w rozsądnych cenach i takie modele jak Nikon D610 czy Canon 6D kosztują poniżej 6000pln. Oczywiście ich szybkostrzelność i systemy AF są dość ograniczone, ale jeżeli akcja sportu jest przewidywalna to świetnie sobie poradzą.

Dawid Szulc_Nikon D600

Fot. Dawid Szulc

Dawid_Szulc Canon_6D

Fot. Dawid Szulc

Najgorszy przypadek to gdy sport jest dynamiczny, w słabym świetle a do tego akcja dzieje się bardzo szybko. W takim sytuacji niestety – górna półka aparatów z pełną klatką jest tym czego potrzebujemy a tym samym – walizkę pieniędzy. Najtańsze opcje to Canon 5D Mk3 oraz Nikon D750, a oba te aparaty oscylują cenowo w okolicach 10.000pln. I nadal dają nam szybkostrzelność na poziomie 6 klatek na sekundę… Jeżeli potrzebujemy czegoś szybszego, to pozostają już tylko prawdziwie profesjonalne maszyny, takie jak Canon 1DX oraz Nikon D4S. A to niestety wiąże się z kosztami na poziomie 22-25 tysięcy złotych za samo body!

Troszkę inna kwestia jest z obiektywem. Potrzebny jest obiektyw, który zbliży nas do akcji i dobrze żeby był jasny (f2.8) aby dać nam mniejszą głębie ostrości by wyizolować nasz główny obiekt na zdjęciu… Jaka ogniskowa? To zależy jak daleko jesteśmy… Może się okazać, ZE i 50mm na APS-C (85mm na FF) wystarczy gdy jesteśmy np. 5-10m od zawodnika. Natomiast w innym przypadku to i 300mm może być mało… Wszystko zależy od sportu, który zamierzamy fotografować. Do tego najlepiej gdy jest to zoom, gdyż daje nam to elastyczność i możliwość dostosowanie do zmieniającej się sytuacji przed nami. Klasyczny chyba już zestaw zoomów to 24-70mm i 70-200mm. Na pełnej klatce jest to świetny zakres na np. siatkówkę, koszykówkę czy inne sporty, gdzie nie jesteśmy zbyt daleko od akcji. Oba obiektywy na aparatach APS-C dają nam łącznie zakres pracy od około 35mm do 300mm, co pozwala na swobodną pracę np. na boisku. Natomiast, aby móc swobodnie pracować na boiskuz pełną klatką, przydałby się nam albo zoom 120-300mm f2.8, który oferuje Sigma, albo para 70-200mm i obiektyw o stałej ogniskowej 300mm lub 400mm.
Na koniec warto powiedzieć, że… nie dajmy się zwariować! Jeżeli spojrzymy na wyposażenie profesjonalnych fotografów sportowych na boiskach piłkarskich, to zazwyczaj ich zestaw wygląda tak: 2 aparaty (czasem nawet 3!) Canon 1DX + 400mm f2,8, Canon 1DX 70-200mm F2.8 a na boku czasem jeszcze np. 5D z 24-70mm f2.8 (lub trzeci 1DX!). Jednak od zdjęć, które robią, zależy ich pensja, oni muszą uchwycić najważniejsze momenty i dostarczyć produkt (zdjęcia) najwyższej jakości jeżeli chcą mieć szansę na publikację w takich magazynach jak Sports Ilustrated. Do tego często sprzęt jest im udostępniany np. przez agencje prasowe. Natomiast jest wielu fotografów, którzy używając nawet na boiskach ekstraklasy dużo tańszego sprzętu, NP. takich aparatów jak Canon 7D i robiąc fenomenalne zdjęcia mają publikacje w magazynach, zarabiają na tym pieniądze i dostają stałe kontrakty z drużynami ligowymi. (Łukasz Skwiot, Canon 7D)

skwiot_Łukasz_okładka_7Dskwiot_Łukasz_okładka2_7D

Fot. Łukasz Skwiot

Podsumowując na koniec – zdjęcie może się udać nawet kompaktem, ale bardziej będzie to dziełem przypadku niż zamierzonym efektem, a dobry sprzęt zwyczajnie zwiększa szansę powodzenia…

Dawid Szulc, niezależny fotograf sportrowy, publikuje w prasie sportowej i Internecie.